środa, 13 maja 2015

Czas na test!

A więc przyszedł czas na test. Pierwszymi produktami jakie testowałam były - dwie próbki podkładów z firmy Rimmel. Zamówiłam je w promocji jednej z drogerii internetowch. Postanowiłam je zamówić ze względu na to że moja skóra jest bardzo blada, a jako jedyne posiadały bardzo jasne kolory.
Moja cera jest bardzo blada, nawet znajomi często się ze mnie śmieją ,że ja to się chyba nigdy nie opalam i w rzeczywistości tak właśnie jest :D. Moja skóra jest mieszna ze skłonnościami do przesuszania na policzkach, a raczej tłusta w strefie T. Mam ogromny problem z dobraniem podkładu do swojej skóry ponieważ jest blada i chłodna, a wiele drogeryjnych podkładów ma w sobie tony różowe, które nie wyglądają dobrze na mojej skórze.
Na początek zajęłam sie podkładem Rimmel Lasting Finish 25HR w kolorze 010. Pierwsze co zwróciło moją uwagę to bardzo jasny kolor co często się nie zdarza. Podład ten bardzo dobrze matuję moją skóre co pozytywnie mnie zaskoczyło. Niestety podkład ma jedna wadę jego kolor wpada delikatnie w tony różowe które niestety nie wyglądają u mnie dobrze. Ale gdy na twarz dodatkowo użyję pudru wszystko wygląda dobrze moja skóra jest wtedy zmatowiona i w żadnym wypadku nie wygląda na świnkową :D Początkowo byłam sceptycznie nastawiona ale po czasie zaczęłam się do niego przekonywać i jego efekty zaczęły mi się podobać :D

Kolejnym produktem również od Rimmela jest już rozsławiony Wake me up. Kolor, który udało mi się dorwać raczej nie jest spotykany w Polskich drogeriach - jest to 010 light porcelain. Bardzo różni sie kolorystyczie od 100 ivory moim zdaniem o conajmniej dwa tony. Jest to podkład bardzo delikatny, który rozświetla skórę i nadaje promienny wygląd. Zawsze chciałam go przetestować, aż w końcu udało się. Kolor jest mniej różowy niż w przypadku Lasting finish, lecz mniej kryjący. Drobinki które posiada bardzo mi się podobają ponieważ przy użyciu kompletnie nie są zauważalne, a gdy pojawia sie słońce ładnie rozświetlają skórę.

Podsumowując oba podkłady posiadają swoje wady i zalety jednak uważam że są one dobrymi produktami. Zapach proudktów jest taki sam różnią się delikatnie w konsytencji ponieważ Wake me up jest nieco bardziej lejący. Testując wiele kosmetyków marki Rimmel jeszcze nigdy się nie zawiodłam i mam nadzieję że się nie zawiodę .Oceniłabym te produkty na 8 punktów na 10, ponieważ są dobrymi produkatmi, ale nie świetnymi.



Dalej poszukuję idealnego podkładu dla mojej bladej i w chłodnym odcieniu skóry, ale wiem, że te produkty są warte swojej ceny szczególnie, że często możemy je dorwać na wielu promocjach :D Może polecacie jakiś dobry podkład dla bladziochów ? Chętnie przetestuje nowe produkty które polecicie, czekam na komentarze :D

piątek, 8 maja 2015

Wielkie zakupy



Witajcie!!

Po wielkiej fali przecen drogeryjnych, nie tylko w Rossmannie i Naturze, ale również w drogeriach  internetowych, pewnie jak i Wam, nie udało mi się przejść obojętnie obok półek wypełnionych mazidłami i kolorówką. Od dawna czekałam na te promocje ze względu na kończące się zapasy w mojej kosmetyczce. Najbardziej skupiłam się na moich rzęsach, ponieważ  na  te  zbliżające się ciepłe dni chciałam zadbać o to, aby mój makijaż został w nienaruszonym stanie. Obiecałam sobie, że nowe produkty poczekają do lata, ale niestety nie potrafiłam się powstrzymać i ruszyłam do małych testów – a raczej chciałabym podzielić się z Wami pierwszym wrażeniem. Postawiłam na produkty z niższej półki cenowej, żeby były dostępne dla każdego użytkownika, a  być może równie dobre co te droższe.



Pierwsze produkty jakie zamówiłam ze stron internetowych były to próbki podkładów bardzo popularnych, być może Wam już znanych. Dla mnie to były absolutne nowości. Mianowicie obydwa  podkłady z firmy Rimmel, ponieważ ich kosmetyki miałam już okazję wcześniej testować. Moja cera jest mieszana: tłusta w strefie T, a sucha na policzkach, jak pewnie u większości kobiet. Dodatkowo  jestem strasznym  bladziochem, co też jest sporym wyzwaniem przy poszukiwaniu odpowiednich podkładów. Bardzo często kolor najjaśniejszy z danej gamy kolorystycznej jest dla mnie zdecydowanie za ciemny. Wybrałam więc : Rimmel Lasting Finish 25 HR nr 010 i osławiony Rimmel Wake me up również nr 010 - bardzo ciężko dostępny w sklepach stacjonarnych w tym odcieniu, przynajmniej dla mnie jeśli macie swoje sprawdzone miejsca, które są super wyposażone – piszcie :)


W tym zamówieniu postawiłam na próbki, abym mogła przetestować dany produkt przed kupnem w pełnych wymiarach. Jeden z tych produktów okazał się dla mnie dobry ze względu na kolor konsystencje i trwałość, jednak drugi zawiódł moje oczekiwania,lecz o tym w kolejnych postach. Teraz bardziej chciałabym Wam opowiedzieć o tych produktach, które zakupiłam i przedstawić ich wygląd na zdjęciach. Apropo : jeśli znacie jakieś fajne podkłady bardzo jasne o tonach żołtych napiszcie w komentarzu chętnie przetestuje, bo nadal poszukuje idealnego podkładu do mojego typu cery :(


Kolejne produkty które mnie zainteresowały były to maskary. Moja poprzednia była już na wykończeniu więc postanowiłam „zaszaleć” z Lovely, Wibo oraz Eveline. Oczywiście „zaszaleć” w cudzysłowie, ponieważ na promocji w rossie – 49 % , można było sporo zaoszczędzić, mimo iż cena regularna też nie jest wygórowana.  Zakupiłam zatem :

Eveline Big Volume Explosion, 8.33zł
Wibo Growing Lashes, 4.89zł
Lovely curling Pump up 4.40zł
oraz
Wibo Volume Size Lash + waterproof  mascara 4.94zł


Zakupy robiłam z siostrą która zaopatrzyła się w tusze i eye linery i kredki – będzie co testować :) :
Maybelline lash sensational waterproof mascara 16.17zł
Lovely Spectacular Me volume mascara 4.40zł
Eveline volumix Fiberlast 6.37zł
Lovely eye liner matte (brązowy) 3.92zł
Lovely eye liner glossy 3.92zł
Lovely eye liner  (w kredce) 2.94zł
Miss sporty Pump up Booster 24 waterproof eye liner 4.40zł
Lovely eye brightener 3.91zł
Lovely nude eye pencil 2.44zł


Ja bardzo chciałam kupić tusz wodoodporny ze względu na to że zbliżają się wakacje i chciałabym żeby mój tusz został na rzęsach bez względu na wszystko :) na blogu na pewno pojawi się test, ponieważ wiele z nich okazały się naprawdę fajnymi produktami mimo tak niskiej ceny.

To nie wszystkie zakupy, ponieważ zaczął się nowy tydzień promocji w Rossmanie – 49 % na usta i paznokcie i oczywiście nie omieszkałam zakupić :
Wibo lip sensation efekt XXL nr 4  3.91zł
Lovely extra lasting waterproof top coat 4.40zł

 Oprócz zakupów w  Rossie zajrzałyśmy jeszcze do Natury a tu kolejna niespodzianka na lato:) Loreal Sunkiss  002 w promocji za Uwaga!!! : 8,99  przeceniony z 29 zł, nie mogłam go nie wziąć i oczywiście opowiem Wam  również i o nim, na razie jestem po pierwszej aplikacji. Chciałam go przetestować już poprzedniego lata, ale się jakoś nie złożyło. Bardzo chcę mieć trochę jaśniejsze włosy i bardzo nie chcę ich przy tym niszczyć :) zobaczymy co z tego będzie.  Na pewno pokażę Wam efekty na moich włosach. 



A tymczasem piszcie co Wy zakupiłyście na promocjach ile wydałyście i co polecacie. Czekam na Wasze opinie :D